10 maja 2015

Wiosna

Mimo, że wiosna jest jedną z najpiękniejszych pór roku, napawa mnie smutkiem.

To z uwagi na złamanie mi serca przed laty - właśnie wiosną.
Kiedy chodzę ścieżkami, na których pozostawiłam swoje wspomnienia - tylko w postaci myśli i ...złudnych nadziei - okazuje się, że nadal jest mi przykro i że zaczynam rozpamiętywać... to co miłe.
Jednak wiele z tego co miałam w sercu uleciało w eter.
Czuję się wolnym człowiekiem. Nie w stu procentach (to tylko kwestia czasu), ale potrafię teraz spojrzeć na pewne wydarzenia, - które z mojego ludzkiego punktu widzenia są przykre - z całkiem innej strony.
To, co czasem wydaje się dla nas najważniejsze, może być najbardziej niszczące.
Jeśli kogoś kochasz, a Bóg ci tej osoby nie daje (a modlisz się o to), to znaczy, że On bardziej cię kocha niż ty kogoś.
Tak jak napisałam wcześniej (kto czyta, nie błądzi), Pan po latach dopiero odpowiedział na moje wołanie.
"Nie" w życiu - "nie", które zadaje ci obiekt twojego pożądania -, może być "nie" orzeczonym wyrokiem Sądu Najwyższego.
Wyobraź sobie, że przez kilka lat modliłam się o jednego człowieka (!).
Modliłam się do momentu, w którym otrzymałam wyraźną odpowiedź od Pana (wspominałam o tym w jednym ze starszych wpisów):
"A ty go znasz? On jest przecież nieodpowiedni dla ciebie".
Niestety nie wiem na ile w "koszu", który dostałam było woli drugiego człowieka, a na ile woli Pana.
Jednak Pan nie powiedział " dla niego jesteś brzydka", bądź też "mało interesująca", albo coś w tym rodzaju.
Odpowiedź wskazywała na szkodę dla mnie (nie była jednak obciążająca dla drugiego człowieka). Odpowiedź oznaczała taką, a nie inną wolę Pana Boga.
Gdyby wola Pana była inna, wydarzenia zmieniłyby swój tor.
Zamiast się martwić, należy dziękować.
Zrozumienie przychodzi z czasem.
A czasem z biegiem układających się w puzzle wydarzeń, na które ty sam nie masz wpływu.

30 kwietnia 2015r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.