19 maja 2015

Nostalgia

Mój komputer jest już dobity na amen - niestety taka uroda rzeczy martwych.
A ja też jadę na zwolnionych obrotach, jednak czas w końcu rozprawić się z nadmiarem kawy.
Od wszystkiego (prawie) można się odzwyczaić.
Najtrudniejsze były pierwsze godziny dnia - kiedy głowa sama leciała mi w dół.
Poza tym, dopadają mnie znowu dzisiaj dziwne tęsknoty.
Może kiedyś mi przejdzie, może kiedyś zrozumiem.
Może.
Ostatnio Pan milczy.
Ale Pan tak czasami ma. Już się zdążyłam przyzwyczaić do tego.
Wystarczy mi, że wiem, że jest.
To już chyba jakiś postęp?
Pan nie odwraca od nas głowy, nie udaje że nie poznaje.
Po prostu nie gada tyle co my.
Nie jest człowiekiem i podlega innym prawom.
Lubi zaskakiwać, a ja lubię Jego niespodzianki.
Choć... czasem niewiele z tego rozumiem.
Muszę tak jak Salomon, modlić się o mądrość.
Kiedy ona przyjdzie, będę mogła uwolnić wspomnienia i zaakceptować wolę Bożą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.