10 maja 2015

Wiosna

Jest wiosna, wszystko budzi się do życia.
Chodzę uliczkami, ulicami, na których wiosną pozostawiłam swoje wspomnienia.
Kiedy przechadzam się tymi ulicami...
Wszystko wraca. Ukradzione wspomnienia, pytania bez odpowiedzi, płomienne uczucie, i wyrwa w sercu.
Uczucie jak słup ognia, do nieba.
Bóg jednak powiedział " nie". Nie dosłownie.
" A ty go znasz? On jest przecież nieodpowiedni dla ciebie."
Czy mógłbyś Panie, coś więcej powiedzieć?
Ale dlaczego? Czy miłość nie powinna zawsze wygrywać? 
A ten kosz? Przecież...miał łzy w oczach. Nie tylko...
Czy pamięta jeszcze mnie?  Wspomina czasem?
Miłość umiera?
Choćby małe iskierki...
U Ciebie słowa na wagę złota.
W pracy patrzę na ludzkie cierpienie.
Na umieranie.
Wczoraj przyszedł do chorej ksiądz, na ostatnie namaszczenie.
Dokąd odejdzie?
Czy będzie szczęśliwa?
Z kim spędzi wieczność?
Nie, nie wspominałam jej o Jezusie.
Nie zapomniałam, ale...
Bałam się, że będzie wiedziała, że to ostatnie jej minuty...
Bałam się,
Panie?

Znowu nawaliłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.