26 czerwca 2015

Zmierzch

Czytając swojego bloga stwierdziłam, że jest on dość nudny.
Poza tym faktycznie można się zastanawiać nad tym, czy autor faktycznie ma równo pod sufitem.
Niestety sama nie odpowiem sobie na to pytanie.
Tak czy siak popiszę od czasu do czasu, może a nóż wyłoni się z tych notek jakaś cenna myśl.
Myślę, że człowiek naprawdę zawsze i wszędzie będzie poszukiwać kontaktu z drugim człowiekiem, a także będzie poszukiwać kontaktu z Bogiem.
Ja zaczęłam poszukiwać Boga chyba dlatego, że w swoim życiu zabrnęłam trochę za daleko.
Niespełniona miłość, która o mały włos mnie nie zabiła... i rozdarcie serca.
Jaki lek miałby mi na to pomóc?
Jezus jednak przychodzi z pomocą...
Niesie nadzieję i ukojenie.
Szkoda, że czasem tak trudno się na Niego zdecydować.
Ostatnio kumpela pytała mnie o sposoby zwalczania zaparć (proszę wybaczyć mi ten niewyszukany przykład).
Napisałam jej w smsie, że dobry jest na to szpinak, śliwki, woda i olej na czczo, i tak dalej.
Stwierdziła, że "kurcze", że na najprostsze i oczywiste metody nikt nie zwraca uwagi.
I jeszcze jedna osoba, to samo mi niedawno powiedziała.
Nie pamiętam jednak kto.
Ale to zmęczenie.
Jaskółki za oknem strasznie piszczą...
Dobrej nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.