24 czerwca 2015

Moje miasto

Chyba faktycznie sobie odpuszczę.
Dam sobie na luz i Bogu.
Widocznie wszystkiego wiedzieć nie muszę, nie teraz.
Myślałam dzisiaj o podróży w dalekie krainy.
Nie wiem, skąd mi się ten zapał do podróżowania wziął, ostatnio przecież nieco zastygłam...
Przyszło mi coś takiego do głowy, że wraz ze zmianą miejsca zamieszkania pojawią się nowi ludzie i nowe odpowiedzi, a także nowe perspektywy. Te duchowe także. A może i przede wszystkim.
Doszły w pewnym momencie do mnie takie oto słowa: "przygotuj się".
W sumie...
Mam sentyment do tego miasta.
Nie wiem tylko, czy ono też ma do mnie taki sam sentyment jaki ja mam do niego...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.