10 czerwca 2015

Ps.

Co do tekstu Wilkersona, który można przeczytać klikając w link umieszczony w poprzednim poście, to dodam tyle, że był mi bardzo potrzebny...
Bardzo, bardzo, bardzo.
Odpowiedział na wiele moich pytań, którymi dręczyłam Boga przez lata.
I dzisiaj, kiedy modliłam się... w ubikacji.
Ech.
Świętej pamięci David Wilkerson odpowiedział na moje pytania wtedy, kiedy jeszcze nie zdążyłam ich postawić.
Zdumiewająca jest ponadczasowość jego wypowiedzi.
Wierzę, że pisał (mówił?) pod natchnieniem Ducha Świętego.
Nie tylko pod wpływem doświadczenia życiowego, o nie.
To bije w oczy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.