19 czerwca 2015

Miłość

Zazwyczaj odpowiedzi otrzymuję od Boga wtedy, kiedy nie pytam Go o nic.
I wtedy kiedy w ogóle nie kontroluję swoich myśli...
Kilka dni temu (było to nad ranem, w łóżku) zastanawiałam się nad swoją wątłą relacją z Bogiem.
Myślałam o swoich uchybieniach i błędach w tej kwestii. W ogóle o stanie moralnym mojego jestestwa.
Kiedy rozmyślaniom stało się zadość, doszły do mnie takie oto słowa: "czekam na ciebie".
Tego typu momenty - w których Pan przemawia do mnie - są dla mnie dużym zaskoczeniem, jednak bardzo miłym.
Bóg naprawdę tęskni za naszym powrotem.
A ja?
Moje siły kapitulują, czuję, że staję się coraz bardziej ufna i coraz bardziej... zaskakiwana przez Pana Boga.
A teraz chyba już troszkę zmęczona nawet - jest późno.
Tak czy siak, ma dla mnie dużo wyrozumiałości, i szczerze mówiąc nie wiem czym sobie na to zapracowałam.
Ale chyba niczym.
Może po prostu taka jest miłość ?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.