20 czerwca 2015

I to i tamto

Koleżanka mówi, żebym nie łapała 100 srok za 1 ogon, wtedy kiedy planuję zajęcia dla siebie.
Ale z bloga nie zrezygnuję, obojętnie, czy jest poczytny, czy nie.
Z lekcji pianina też nie.
Wyjazd do Gdańska raz w miesiącu mnie nie zbawi (korki).
Scenariusz, tak jak zaplanowałam, będę pisać, ale nie sądzę, że w jakimś zawrotnym tempie.
Raczej stawiam na systematyczność, a nie ilość.
No i nauka angielskiego.
Na to kładę największy nacisk, i temu poświęcę najwięcej czasu.
Tak oto rozdzielę swoje wolne chwile, czas wolny od obowiązków, na których brak raczej nie mogę narzekać.
Cieszę się jednak, że je mam.
I że mam dla kogo pracować.
Te moje mniejsze i większe nadzieje - w Bogu mogę je mieć, ale tu na Ziemi.
Jedynie w Piekle nie ma żadnych szans na zmiany.
Tutaj jednak są one nieuniknione.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.