30 września 2015

Przedwiośnie

Znowu korzystam z zapożyczonego komputera - mój niestety nadal jest w stanie rozkładu.
Pełnia księżyca mnie nie wchłonęła na szczęście. Księżyc nawet nie był krwawoczerwony.
Bardziej odpowiednie byłoby "płowo czerwony".
Boże, tyle się ostatnio dzieje.
Najgorsze jest to, że w całej Europie zapanował burdel.
I teraz to już nie są przelewki. Bomba zegarowa zaczęła tykać.
Myślę, że wojna to tylko kwestia czasu.
Angela Merkel, nasza zaprzyjaźniona sąsiadka wyrzuca ludzi z mieszkań komunalnych, bo nie ma gdzie uchodźców trzymać. Część jednak porozmieszczała w byłym obozie koncentracyjnym na terenie Niemiec. Część w luksusowych hotelach.
Za głoszenie tzw. rasistowskich haseł - mogą być to zwykłe przejawy niezadowolenia, czy niechęci do muzułmanów -  grozi odebranie rodzicom dzieci.
Sprzedajne władze na posyłkach u sąsiadów, to z kolei nasz polski problem.
Uchodźców jest u nas coraz więcej.
Koń trojański rośnie w oczach.
Tik tak. Tik tak.
Tik tak. Tik ...
Nie!!

20 września 2015

Ziarenka

Mój dom woła o pomstę do nieba, zatem dzisiejsza niedziela siłą woli ... musi należeć do pracujących (zamówiłam już spychacz).
Grzęznę w bałaganie, który w większości naprodukowały moje dzieci (nie łatwo przymusić je do naprawienia szkód).
Czuję w sobie niesamowite ciepło.
Czuję się po prostu dobrze, a przecież nie jestem wolna od trosk i to tych bytowych także.
Przed wczoraj, w trakcie spaceru córka zarzuciła mi to, że za mało piszę o Bogu.
I że kiedyś było inaczej.
Tłumaczyłam jej, że piszę tylko o tym, co akurat na sercu mi leży...
I że... po prostu mały kryzys mam.
I że... nie mam w głowie żadnych nowych świadectw.
I że żadnej werwy w sobie nie odczuwam...
I że...Bóg sam coś wymyśli.
Da mi nowe świadectwo, przypomni o swoim istnieniu, choć przecież nie musi tego robić...
Nie potrzebuję tego.
I właśnie później, pod wieczór, kiedy leżałam sobie w łóżku i robiłam małe podsumowanie dnia, dni, życia, zadanych mi lekcji - nieodrobionych jeszcze, otrzymałam kilka słów (wpis poniżej).
Te słowa, zapadły mi głęboko w sercu.
Coś we mnie pękło, coś się zmieniło...
Tak jak w piosence...

19 września 2015

Tylko nie zapomnij

Dzisiaj dzień taki piękny, a ja czuję się nie najlepiej i... nie zachowuję najlepiej.
Ale przecież zawsze nie można być takim idealnym ;)
Zastanawiałam się nad tym, czy pisać o tym, o czym chcę napisać, czy nie.
I doszłam do wniosku, że...
Właściwie to nie doszłam do żadnego wniosku.
Wczoraj przed snem miałam chwilę czasu na poukładanie sobie swoich spraw z Bogiem.
Albo może: przed Bogiem.
Myślałam sobie o tym, że - tak jak pisałam o tym ostatnio - mało się modlę.
Nagle jednak, te wszystkie moje rozmyślania musiały się zatrzymać, ponieważ w pewnym momencie otrzymałam takie oto słowa, które potem zapisałam sobie szybko w notatniku telefonu - po to, żeby ich później nie zapomnieć:
"Ja jestem twój Bóg".
Kiedy po jakimś czasie (po ok. 10 minutach) zaczęłam zastanawiać się nad tym, czy faktycznie mogłam otrzymać od Pana te słowa, pojawiła się jeszcze druga odpowiedź:
"Tylko nie zapomnij".
Drugie zdanie było dla mnie przestrogą.
Tak prędko przecież zapominam. Wystarczy chwila nieuwagi, zmartwienia, niepokoje, które wywołane są przez nieudolnych polityków...
To był jakby błysk...I cicha, cichuteńka myśl, która do mnie przyfrunęła...
I nie sen, bo nie spałam....

18 września 2015

O polityce i nie tylko

Jest takie żydowskie powiedzenie - jak sądzę nie w przypływie sympatii wypowiada się te słowa:  "Obyś żył w ciekawych czasach".
Ja żyję w ciekawych czasach, z pewnością. Co wcale nie napawa mnie optymizmem - wręcz przeciwnie.
Już parokrotnie, na przestrzeni kilku lat spotkałam się w internecie z informacjami, że ogromne zadłużenie Europy, jak i różne machloje (czyjeś tam - zapewne rządzących) doprowadzą w konsekwencji do podejmowania świadomych działań  (przez niektóre środowiska polityczne - zwłaszcza te mające COŚ do ukrycia), które będą miały na celu wszczynanie wojen, oraz ogniskowanie konfliktów.
Cel - odwrócenie uwagi, zatarcie śladów, burzenie starego porządku, tworzenie nowego.
Jest mi przykro. Trudno przecież nie zauważyć, że ruchy niektórych polityków - na czele stoi Angela Merkel - zdają się potwierdzać tą tezę...
Jeśli się mylę, to i tak zadaję sobie pytanie: kurcze, jaki jest cel tej chorej polityki w związku z imigrantami?
Zagrożenia udowodnione, potwierdzone przez służby bezpieczeństwa (wielu różnych krajów) i ogromne naciski ze strony Niemiec na adoptowanie uchodźców, wraz... z terrorystami..
Szkoda gadać.
Póki co, jesień coraz bardziej o sobie przypomina, mimo iż pogoda nadal jest iście letnia.
Ja, jak zwykle zalatana, staram się cieszyć każdym dniem. Dziećmi, kotem, ludźmi naokoło.
Często biednymi, zmęczonymi, ale za to...pięknymi?
Jeśli nie pięknymi, to kryjącymi w sobie pokłady piękna.
Dość mało czasu (w porównaniu z minionymi miesiącami) poświęcam na modlitwę.
Być może zbieram siły przed nadejściem zimy?
Mam nadzieję, że to właśnie to.

13 września 2015

Czas na zmiany

Miałam nie pisać już o problemach związanych z nielegalnymi imigrantami, ale wiadomo jak to jest z postanowieniami :)
Bardzo zastanawia mnie manipulowanie mediów informacjami nt. manifestacji, które odbyły się w różnych miastach naszego kraju.
Media (radio, telewizja, internet) informują nas min. o tym, że w całym kraju odbyły się manifestacje, w których wyrażono poparcie dla uchodźców, jak i o tym, że były też głosy na "nie".
Przy czym prawda jest taka, że w manifestacjach w większości deklarowano niechęć do uchodźców, ale zdarzały się też głosy na "tak".
Kilkadziesiąt tysięcy ludzi (te statystyki zostały zaniżone przez media do kilku tys., a sam Gdańsk to już ok.5 tys., Warszawa 30 tys.), którzy wzięli udział w pochodach, to właśnie ci na "nie".
Zdecydowanie mniej ludzi (w Gdańsku ok. 100 osób ) wyraziło poparcie dla uchodźców.
Niesamowita jest propaganda mediów, jak i ich zakłamanie, czyli manipulowanie opinią publiczną.
Myślę, że nie byłoby aż takiego zamieszania, gdyby nie zagrożenia ze strony muslimów.
Już kilka dni temu Grecja przechwyciła kilku uchodźców, którzy przewozili kontenery z bronią, a do tego mieli powgrywane na komórkach jakieś filmiki  z egzekucjami, na których ścinano ludziom głowy.
Oczywiście na razie są debaty nad ok. 12 tysiącami uchodźców, których mamy do siebie przyjąć, jednak wiadomo, że ta liczba po jakimś czasie zostanie zwielokrotniona. Stąd te manify.
A czy Polacy są krajem tolerancyjnym?
Sądzę, że nie za bardzo. Ale z aż tak dużą wrogością do cudzoziemców jak teraz to się u ludzi jeszcze nigdy nie spotkałam.
I to nie kwestia tego, że nie jesteśmy etnicznie zróżnicowani (byliśmy jeszcze przed II wojną).
Myślę, że to kwestia tego, że nikt nie chce tu syfu.
Tyle w temacie.
A poza tym?
Znowu jakieś wesele w domu weselnym nieopodal. O, ktoś właśnie splunął przez barierkę od werandy.
Ja jak zwykle biegam po całym domu, sprzątam, gotuję.
Oczywiście w przerwach konwersuję, albo piszę bloga :)
Życie nadal toczy się swoim rytmem.
To chyba dobrze?
Pozdrawiam i zmykam do dalszych zajęć :)

12 września 2015

I jeszcze jedno

Nie chodzi mi o to, żeby ludziom nie pomagać.
Chodzi mi o to, żeby nie działać lekkomyślnie, na oślep i pochopnie.
Po pierwsze nie wszyscy tej pomocy faktycznie potrzebują, po drugie nie można pomagać w ten sposób, że ratując jednych, naraża się innych. Siebie, jeśli ktoś chce, Ok, jego sprawa.
Jutro postaram się już pisać o czymś innym.

Islam ps.

I nie chodzi mi wcale tylko o chrześcijan, aczkolwiek ci zawsze będą bardziej narażeni (czyt. przeważająca większość naszego społeczeństwa).
No, ale cóż... będzie co będzie.
Nasz rząd raczej durny, a do tego dochodzą naciski i szantaże zza zachodniej granicy.
Super się porobiło.
Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.