Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bałagan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bałagan. Pokaż wszystkie posty

20 września 2015

Ziarenka

Mój dom woła o pomstę do nieba, zatem dzisiejsza niedziela siłą woli ... musi należeć do pracujących (zamówiłam już spychacz).
Grzęznę w bałaganie, który w większości naprodukowały moje dzieci (nie łatwo przymusić je do naprawienia szkód).
Czuję w sobie niesamowite ciepło.
Czuję się po prostu dobrze, a przecież nie jestem wolna od trosk i to tych bytowych także.
Przed wczoraj, w trakcie spaceru córka zarzuciła mi to, że za mało piszę o Bogu.
I że kiedyś było inaczej.
Tłumaczyłam jej, że piszę tylko o tym, co akurat na sercu mi leży...
I że... po prostu mały kryzys mam.
I że... nie mam w głowie żadnych nowych świadectw.
I że żadnej werwy w sobie nie odczuwam...
I że...Bóg sam coś wymyśli.
Da mi nowe świadectwo, przypomni o swoim istnieniu, choć przecież nie musi tego robić...
Nie potrzebuję tego.
I właśnie później, pod wieczór, kiedy leżałam sobie w łóżku i robiłam małe podsumowanie dnia, dni, życia, zadanych mi lekcji - nieodrobionych jeszcze, otrzymałam kilka słów (wpis poniżej).
Te słowa, zapadły mi głęboko w sercu.
Coś we mnie pękło, coś się zmieniło...
Tak jak w piosence...

24 maja 2015

Strategia

Głos oddany, córka przysposobiona - z własnej chęci - do wypełnienia tzw. obowiązku obywatelskiego :)
Była ze mną i wrzuciła kartkę z "krzyżykiem do urny".
Kłamanie nie jest drogą do postawienia Polski na nogi.
Mnie też korci, żeby skłamać -  że się z kimś umawiam.
To dla świętego spokoju.
Kurcze, muszę naprawdę opracować jakąś strategię zniechęcenia.
Najlepszą opcją byłoby zaproszenie do siebie i pokazanie tego całego bajzlu.
Ale chyba sobie odpuszczę...
Rany, czemu Pan teraz milczy!?
Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.