Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pisanie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pisanie. Pokaż wszystkie posty

29 stycznia 2016

Kawa, książki i dzieci

Z tej całej oszczędności nawet od kawy wkrótce odwyknę - tak, to dobre słowo.
Po dwudziestu latach uzależnienia od kawy potrzebny mi odwyk.
Ciężko co prawda rozbudzić mi się rano, ale sądzę, że to tylko kwestia przyz... odzwyczajenia.

Wczoraj wypożyczyłam kilka tomów Muminków.
Bardzo je lubię, a nie przeczytałam wszystkich części.
Nadal noszę się z zamiarem napisania książki dla dzieci i pomyślałam, że może warto by było rozpocząć pisanie książek od ich czytania?

W powietrzu nadal wisi groza poszukiwania pracy.
Na strychu czeka sterta tkanin, a w szufladach tysiące skrawków z zapiskami, które należałoby w końcu uporządkować.
Nie wspominam o bałaganie i brudnych oknach.
Robi się coraz cieplej i powoli kończą wymówki.

Jedynie kota nic nie obchodzi.
Zjadł wróbla, a teraz ułożył się na moich spodniach i sobie smacznie śpi.


19 stycznia 2016

Pióro

Dla osoby, która nie potrafi posługiwać się piórem blog jest idealnym miejscem do tego, aby tym piórem nie nauczyć się posługiwać nigdy. Jest też idealnym miejscem do tego żeby pisać.
Tak, chyba lubię pisać.
Pisanie odpręża mnie i w jakiś sposób pomaga wyrazić siebie.
Przyszła mi do głowy wczoraj taka myśl, żeby na pisaniu spróbować zarobić.
Są w internecie różne strony, na które można wrzucać swoje teksty celem odsprzedania ich komuś innemu.
Nie wiem czy potrafię pisać na zamówienie, ale najpierw mogłabym spróbować pisać na tematy, które same urodzą się w mojej głowie.
Nie ma co ukrywać: najbardziej lubię pisać o Bogu i na tematy związane z wiarą.
Obawiam się jednak, że tego typu materiały nie nadają się na sprzedaż.
Jak siebie znam, to i tak będzie mi żal nie wrzucić ich na bloga i nie ubogacić go o nowe treści.
Zresztą mniejsza o to, co będę pisać i czy w ogóle się za to zabiorę.
Wnioski które nasuwają mi się w trakcie przygotowywania tego wpisu są już i tak bardzo budujące.
Nie potrafię żyć bez Boga.

17 stycznia 2016

Bieg przez płotki

Rany, jak trudno się żyje w Polsce.
Jestem patriotką (lokalną chyba też), która jeszcze do niedawna przemierzała ulice z biało - czerwoną flagą.
Patriotyzm patriotów na nic się jednak zdaje i nikogo w tym kraju specjalnie nie obchodzi.
Zdaje się, że będę musiała podjąć dwie prace. Nie jest dla mnie nawet istotny rodzaj wykonywanego zajęcia.
Odpadają oczywiście skrajne opcje, takie jak praca u rzeźnika, albo w pasiece.
Mama wymyśliła, że pokój córki odnajmie komuś innemu, tj. jakiemuś Wiesiowi, bo za mało jej płacę za mieszkanie, a ona też nie ma pieniędzy.
Mam pewne problemy z dziećmi i dlatego nie mogę pracować bez przerwy.
Niedawno rzuciłam szkołę na rzecz ratowania sytuacji rodzinnej.
Cały czas też noszę się z zamiarem napisania książki dla dzieci.
To co mnie na razie powstrzymuje to brak komputera przenośnego.
Na stacjonarnym ciężko mi się pracuje, a ja jestem zbyt przemęczona żeby wytrwać w pozycji siedzącej, na chwiejącym się krześle z wczesnych lat sześćdziesiątych. Zresztą, takie czy inne krzesło...
Żeby nie było dziś zbyt posępnie na blogu, życzę wszystkim spokojnej (a może i nie?), oraz miłej niedzieli.
Zwycięża nie ten kto wystartuje w biegu, lecz ten kto wytrwa w nim do końca!
Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.