6 grudnia 2015

Grudzień

Grudniowa pogoda przypomina bardziej tę wiosenną.
I gdyby nie światełka bożonarodzeniowe, pomyślałabym że to... przedwiośnie?
Nie lubię niedziel, nie potrafię się zorganizować kiedy mam za dużo czasu wolnego.
Wczoraj byłam na zajęciach w Gdańsku. Zwykle jestem na nich na wpół przytomna.
To wszystko przez to, że muszę wstawać bardzo wcześnie. A moja odporność na brak snu jest praktycznie żadna. Zatem kiedy się nie wyśpię ciągle popełniam różne gafy i błędy.
Generalnie rzecz biorąc jak jestem niewyspana to zachowuję się trochę jak przygłup. Ale nic na to nie poradzę, staram się jakoś z tym żyć i pozwalam innym ze sobą wytrzymywać.
Zresztą nie mają innego wyjścia.
Wczoraj na dworcu w Gdańsku minęłam kobietę o śniadej cerze.
Trudno jej było nie zauważyć. Ubrana była w jakieś długie szmaty i chustkę arafatkę, którą zapewne zwyczajowo wiązała na głowie.
Jej niespełna dziesięcioletnia córka miała długie, czarne warkocze, w które powplatane były kolorowe wstążki. Cały czas się uśmiechała.
Myślę, że to mogły być Syryjki.
Z ciekawości przypatrywałam się ludziom, którzy obok cudzoziemek przechodzili.
Jedna pani, która akurat je zauważyła nie mogła odkleić od nich wzroku. Nawet nie zauważyła, że się na nią gapiłam.
Sądzę, że Polacy nie są nietolerancyjnym narodem. Wszyscy jesteśmy zaniepokojeni obecnymi nastrojami panującymi w Europie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.