21 grudnia 2015

Zmiany

Jeszcze do niedawna miałam aspiracje i plany.
Doszłam jednak do wniosku, że muszę dzieciom więcej czasu poświęcić, oraz pomóc im w nauce.
Oderwać od komputera, spróbować stworzyć alternatywę.
Może odwiedzanie co jakiś czas schroniska dla bezdomnych zwierząt, basen?
Ale przede wszystkim nauka. Suma summarum znowu wyląduję w książkach.

Jest mi trochę smutno.
Śmierć kolegi też do tego przyczyniła się w jakimś stopniu.
Sama świadomość, że się niedawno z kimś rozmawiało i to właśnie o Bogu i o tym jak może być "po drugiej stronie", a teraz...
Kolega tam właśnie jest... Choć gdzie dokładnie - nie wiem.
Wierzył w Boga i wierzył w Jezusa, miałam jednak wrażenie, że chwiejnie stąpa w wierze.
Najprawdopodobniej jednak nie popełnił samobójstwa, na całe szczęście.
Teraz i tak już wszystko w rękach Boga.
Klamka zapadła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.