Czasami myślimy, że Bogu umykają jakieś rzeczy - sprawy i wydarzenia, które nie ułożyły się po naszej myśli.
Zwłaszcza wtedy, kiedy faktycznie układają się w złe puzzle.
Często w modlitwach, ale i nie tylko przekonuję się o tym, że Bóg jest przy nas cały czas obecny - i w tych dobrych i w tych złych chwilach także.
Przekonuję się o tym wtedy, kiedy otrzymuję cichutkie odpowiedzi, albo podpowiedzi, albo wtedy kiedy jestem zaskakiwana tym z jaką siłą może działać modlitwa.
To, że Diabeł (albo też my sami) układa puzzle w złą układankę nie oznacza tego, że Bóg nie poukłada klocków na nowo, albo tego, że coś uszło Jego uwadze.
Myślę jednak, że lepiej modlić się przed każdym przedsięwzięciem zawczasu.
Boże prowadzenie to piękna rzecz, a zaufania Bogu uczymy się przez całe życie.
Zaufania jednak nie możemy nabrać, jeżeli nie pozostaniemy z kimś w bezpośredniej relacji.
Tę relację budujemy właśnie dzięki modlitwie i czytaniu Pisma Świętego.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.
Zwłaszcza wtedy, kiedy faktycznie układają się w złe puzzle.
Często w modlitwach, ale i nie tylko przekonuję się o tym, że Bóg jest przy nas cały czas obecny - i w tych dobrych i w tych złych chwilach także.
Przekonuję się o tym wtedy, kiedy otrzymuję cichutkie odpowiedzi, albo podpowiedzi, albo wtedy kiedy jestem zaskakiwana tym z jaką siłą może działać modlitwa.
To, że Diabeł (albo też my sami) układa puzzle w złą układankę nie oznacza tego, że Bóg nie poukłada klocków na nowo, albo tego, że coś uszło Jego uwadze.
Myślę jednak, że lepiej modlić się przed każdym przedsięwzięciem zawczasu.
Boże prowadzenie to piękna rzecz, a zaufania Bogu uczymy się przez całe życie.
Zaufania jednak nie możemy nabrać, jeżeli nie pozostaniemy z kimś w bezpośredniej relacji.
Tę relację budujemy właśnie dzięki modlitwie i czytaniu Pisma Świętego.
Pozdrawiam i miłego dnia życzę.