Myślę wciąż o tym swoim scenariuszu.
Podejrzewam, że wezmę się za niego dopiero po wakacjach.
Na wtedy też zaplanowałam sobie zakup laptopa.
Niestety, na razie mam bardzo okrojony budżet.
Plany robię zazwyczaj z dużym wyprzedzeniem.
Już wybiegam myślami naprzód i zastanawiam się nad tym, czy ktoś zechciałby na podstawie mojego scenariusza nakręcić film.
W Polsce nie ma czegoś takiego jak kino chrześcijańskie.
Kręci się co prawda filmy katolickie, ale mój nie ma odwoływać się do żadnej religii.
Raczej chciałabym ukazać w nim jakąś ciekawą historię, w odniesieniu do prawd ukrytych w Ewangelii.
Prawd, które mają trafić do ludzi, a nie do denominacji.
Scenariusz ma być ciekawy i inspirujący, a nie odstraszający, czy indoktrynujący.
Póki co, nie mam w głowie nawet jego zarysu.
Ufam, że... jeszcze.
Podejrzewam, że wezmę się za niego dopiero po wakacjach.
Na wtedy też zaplanowałam sobie zakup laptopa.
Niestety, na razie mam bardzo okrojony budżet.
Plany robię zazwyczaj z dużym wyprzedzeniem.
Już wybiegam myślami naprzód i zastanawiam się nad tym, czy ktoś zechciałby na podstawie mojego scenariusza nakręcić film.
W Polsce nie ma czegoś takiego jak kino chrześcijańskie.
Kręci się co prawda filmy katolickie, ale mój nie ma odwoływać się do żadnej religii.
Raczej chciałabym ukazać w nim jakąś ciekawą historię, w odniesieniu do prawd ukrytych w Ewangelii.
Prawd, które mają trafić do ludzi, a nie do denominacji.
Scenariusz ma być ciekawy i inspirujący, a nie odstraszający, czy indoktrynujący.
Póki co, nie mam w głowie nawet jego zarysu.
Ufam, że... jeszcze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz