Nie wiem dlaczego Bóg odpowiada na pytania czasem po wielu latach.
Bywało, że na mniej istotne pytania otrzymywałam odpowiedzi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a odpowiedzi na nurtujące mnie pytania - dopiero po wielu latach.
I to naprawdę tylko na niektóre pytania.
Nie wiem, czy jestem wdzięcznym dzieckiem, czy nie.
Raczej smutnym dość, trochę zniechęconym, a może doświadczonym (?).
Chyba pisałam kiedyś o ekonomii czasu Boga.
Jest jaka jest.
Nie przebijemy się przez nią.
Sam moment nadejścia odpowiedzi jest dla mnie ogromną zagadką.
Bywa, że następuje on tuż po modlitwie, bywa, że po paru godzinach od modlitwy, bywa, że po paru latach jej wielokrotnego odmawiania, ale w niedługim czasie po odmówieniu... tej ostatniej.
To tak jakby walić bez końca w ścianę i nie wierzyć w to, że kiedyś ona runie.
Bywało, że na mniej istotne pytania otrzymywałam odpowiedzi jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a odpowiedzi na nurtujące mnie pytania - dopiero po wielu latach.
I to naprawdę tylko na niektóre pytania.
Nie wiem, czy jestem wdzięcznym dzieckiem, czy nie.
Raczej smutnym dość, trochę zniechęconym, a może doświadczonym (?).
Chyba pisałam kiedyś o ekonomii czasu Boga.
Jest jaka jest.
Nie przebijemy się przez nią.
Sam moment nadejścia odpowiedzi jest dla mnie ogromną zagadką.
Bywa, że następuje on tuż po modlitwie, bywa, że po paru godzinach od modlitwy, bywa, że po paru latach jej wielokrotnego odmawiania, ale w niedługim czasie po odmówieniu... tej ostatniej.
To tak jakby walić bez końca w ścianę i nie wierzyć w to, że kiedyś ona runie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz