Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niepoddawanie się. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niepoddawanie się. Pokaż wszystkie posty

15 grudnia 2015

Zima

Zastanawiam się nad tym, czy ktoś w ogóle czyta ten blog.
Brak komentarzy z reguły nie świadczy o zainteresowaniu blogiem (a może się mylę?).
Nie wiem, czy nieliczne wejścia, które rejestruje licznik odwiedzin wiążą się z rzeczywistym zainteresowaniem blogiem, czy może jednak są to bardziej przypadkowe kliknięcia.
Przydałyby się jakieś oznaki życia od czytających. W zasadzie blog bez czytelników przypomina trochę opustoszały sklep...

Dzisiaj w moim miasteczku znowu spadł śnieg.
Pokryły się białym puchem drzewa i drogi.
Niestety temperatury oscylujące w granicach zera sprawiły, że w niektórych miejscach śnieg zamienił się w szarą chlapę.
Nadal źle się czuję, można powiedzieć, że depresyjnie.
Ale przyczyny tego złego samopoczucia są bardzo prozaiczne.
Nie narzekam na życie, jestem za nie wdzięczna Bogu.
Najważniejsza zasada, której się trzymam, to walczyć do samego końca i nigdy się nie poddawać.
Mam też ostatnio większą potrzebę tego, żeby się częściej modlić.
Modlitwy, które zdają się być nie wysłuchane stają się frustrujące.
Może po prostu coś chrzanię swoim postępowaniem?
Ale chyba tak...
A może to tylko pustynia znowu?


Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.