13 marca 2016

Oparcie

Jakiś czas mnie znowu nie było....
Rozpoczęłam nową pracę, która całkowicie zaabsorbowała moją uwagę, pochłonęła, odciągnęła od innych - jakby się mogło wydawać - mniej ważnych czynności.

Dzisiaj, kiedy nie mam specjalnie siły na kreślenie liter - znowu dopadła mnie grypa - witam po krótkiej przerwie swoich czytelników.
Za oknem zdążyła pojawić się wiosna, wczesna, jeszcze nie ma kwiatów, ale przyroda zdaje się pomału budzić ze snu - takimi małymi symptomami, jak te, które sprawiły, że dzień stał trochę dłuższy i już nie muszę chodzić w zimowym płaszczu, jak i te, które na niebie można od czasu do czasu zaobserwować:
klucze głośno krzyczących gęsi (lecą zapewne od punktu A do punktu B).
Są jedną z z oznak nadchodzącej wiosny.

Życzę wszystkim swoim czytelnikom miłej niedzieli, dobrej i spokojnej (ale nie nudnej) oraz tego żebyście nigdy nie tracili nadziei.
Na marzenia, na sens i światło dla waszego życia.
Nawet po długiej nocy nadchodzi dzień, nie warto się nigdy poddawać.
Wierzę, że Bóg odpowiada na modlitwy, choć innymi od naszych kategoriami odmierza czas.

Nie poddawajcie się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.