Nanoszę drobne poprawki na bloga.
Niestety tak już mam.
Ciągłe dążenie do perfekcji w słowie.
Nadal zjada mnie stres, a ja wciąż utwierdzam się w przekonaniu, że nie warto tkwić w tym bagnie.
W tym bagnie, tu i teraz, wśród ludzi, którzy są moimi braćmi.
Tak, tak. Nawet łopata im nie pomoże.
Słów nie cofnę, bo jakoś nie mam ku temu przesłanek.
Wiem, że nie mogę stracić środków do życia, nie teraz, nie latem.
Lato obiecałam dzieciom. Czekają na nie od lat...
Ale dostałam dzisiaj słowo.
Znienacka, jak zawsze.
"Czekaj".
Widocznie ufność w Bogu to właśnie czekanie...
Cóż pozostaje?
Ufać!
Niestety tak już mam.
Ciągłe dążenie do perfekcji w słowie.
Nadal zjada mnie stres, a ja wciąż utwierdzam się w przekonaniu, że nie warto tkwić w tym bagnie.
W tym bagnie, tu i teraz, wśród ludzi, którzy są moimi braćmi.
Tak, tak. Nawet łopata im nie pomoże.
Słów nie cofnę, bo jakoś nie mam ku temu przesłanek.
Wiem, że nie mogę stracić środków do życia, nie teraz, nie latem.
Lato obiecałam dzieciom. Czekają na nie od lat...
Ale dostałam dzisiaj słowo.
Znienacka, jak zawsze.
"Czekaj".
Widocznie ufność w Bogu to właśnie czekanie...
Cóż pozostaje?
Ufać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz