19 grudnia 2015

Trawa

Z przyczyn technicznych wirtualne pióro będę czasem musiała odłożyć na półkę.
Mój komputer mocno szwankuje i co parę minut wyłączają mi się strony.

Byłam dzisiaj w parku i zobaczyłam, że rośnie tam młoda trawa.
Ale to chyba trochę dziwne o tej porze roku.
Jest ciepło jak wczesną wiosną...
Czasem zdarza się, że na wiosnę tracę ludzi, których znam, których lubię, albo których kocham.
Dzisiaj dowiedziałam się, że umarł mój kolega.
Najprawdopodobniej popełnił samobójstwo.
Był mocno chory, a do tego dużo pił...
Miesiąc temu zaniosłam mu coś do jedzenia.
Rozmawialiśmy o niebie, o piekle i czyśćcu.
Czasami opowiadałam mu o tym, jak Bóg wiele dobrego uczynił w moim życiu.
Mówił, że podziwia mnie za wiarę. Że dla niego to przypadki są zwyczajne.
Też wierzył w Boga.
Martwię się teraz o niego, nie wiem gdzie jest.
Łączności brak.

2 komentarze:

  1. Maiłam dzisiaj podobne myśli. Przeczytałam artykuł o matce, która napisała przed swoją śmiercią 40 listów do córki. Najsmutniejsze z tej historii było to, że ta mama powiedziała że nie jest religijna (czytaj: wierząca). I tak sobie myślę, gdzie ona teraz jest...

    http://kobieta.wp.pl/kat,65524,title,Nowotwor-wygrywal-ale-nie-odebral-jej-radosci-z-zycia-Przed-smiercia-napisala-wzruszajacy-list,wid,18054329,wiadomosc.html?ticaid=116260&_ticrsn=5

    Ściskam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed chwilą właśnie przeczytałam ten artykuł. Tego oczywiście nie wiemy gdzie ona jest, czasami ludzie nawracają się tuż przed samą śmiercią.
      Warto jednak żyć dobrze, póki jest jeszcze na to czas.
      Warto żyć dobrze z Bogiem - tu, na Ziemi, bo potem od naszych wcześniejszych decyzji może już nie być odwrotu.
      Pozdrawiam Cię serdecznie :))

      Usuń

Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.