Pokazywanie postów oznaczonych etykietą praca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą praca. Pokaż wszystkie posty

27 stycznia 2016

Oparcie

Uwielbiam deszcz za oknem.
Teraz pada taki drobny, kapuśniaczek...
To w sumie dobrze, jest przecież zima. Inaczej moglibyśmy zmarznąć za bardzo.
Amplitudy temperatur o tej porze roku są bardzo duże. Licząc czas od ubiegłego miesiąca (koniec grudnia) różnica pomiędzy minimalną wartością, a maksymalną wynosi aż trzydzieści stopni.
Zmiany w pogodzie są bardzo gwałtowne i trudno na razie mówić o globalnym ociepleniu klimatu.
Pogoda co jakiś czas płata nam jednak figla.
Ja pomału idę do przodu, na razie jestem na etapie poszukiwania pracy i dokonywania drobnych zmian w życiu.
Żyję oszczędnie, dzięki czemu parę kilo schudłam.
Bywa, że nawet trudne sytuacje są zapleczem do dokonywania się w naszym życiu dobrych i ważnych zmian.
Nigdy nie wiemy co przyniesie nam przyszłość.
Jeśli mamy oparcie w Bogu, wszystko się jakoś ułoży.

17 stycznia 2016

Bieg przez płotki

Rany, jak trudno się żyje w Polsce.
Jestem patriotką (lokalną chyba też), która jeszcze do niedawna przemierzała ulice z biało - czerwoną flagą.
Patriotyzm patriotów na nic się jednak zdaje i nikogo w tym kraju specjalnie nie obchodzi.
Zdaje się, że będę musiała podjąć dwie prace. Nie jest dla mnie nawet istotny rodzaj wykonywanego zajęcia.
Odpadają oczywiście skrajne opcje, takie jak praca u rzeźnika, albo w pasiece.
Mama wymyśliła, że pokój córki odnajmie komuś innemu, tj. jakiemuś Wiesiowi, bo za mało jej płacę za mieszkanie, a ona też nie ma pieniędzy.
Mam pewne problemy z dziećmi i dlatego nie mogę pracować bez przerwy.
Niedawno rzuciłam szkołę na rzecz ratowania sytuacji rodzinnej.
Cały czas też noszę się z zamiarem napisania książki dla dzieci.
To co mnie na razie powstrzymuje to brak komputera przenośnego.
Na stacjonarnym ciężko mi się pracuje, a ja jestem zbyt przemęczona żeby wytrwać w pozycji siedzącej, na chwiejącym się krześle z wczesnych lat sześćdziesiątych. Zresztą, takie czy inne krzesło...
Żeby nie było dziś zbyt posępnie na blogu, życzę wszystkim spokojnej (a może i nie?), oraz miłej niedzieli.
Zwycięża nie ten kto wystartuje w biegu, lecz ten kto wytrwa w nim do końca!
Jeśli byłeś tu, przeczytałeś wpis, pozostaw komentarz, podziel się swoimi spostrzeżeniami z innymi.