Pogoda zawodzi za oknem, z latem pożegnaliśmy się już chyba na dobre.
A ja?
Obudziłam się dziś w dość ponurym nastroju, znowu śniły mi się samoloty.
Niemrawość na szczęście mija, wypełniam się promieniami Słońca.
Napotykam na swojej drodze połamańców.
Być może dlatego, że nikt na nich nie zwraca uwagi?
Kiedyś jakaś dziewczyna głośno płakała na przystanku autobusowym.
Podeszłam do niej, porozmawiałyśmy.
Mamy teraz z sobą bardzo sporadyczny, sms-owy, albo telefoniczny kontakt.
Wczoraj napisała, że nie wytrzymała.
Nie wiem co się stało, ale trafiła w ciężkim stanie na oddział.
Mama twierdzi, że otaczam się dziwnymi, albo nienormalnymi, a z reguły niewłaściwymi ludźmi.
Nie wiem, być może to prawda.
Jednak wielu ludziom coś dolega, doskwiera.
Przecież nie każdego stać na drogą okładkę.
A ja?
Obudziłam się dziś w dość ponurym nastroju, znowu śniły mi się samoloty.
Niemrawość na szczęście mija, wypełniam się promieniami Słońca.
Napotykam na swojej drodze połamańców.
Być może dlatego, że nikt na nich nie zwraca uwagi?
Kiedyś jakaś dziewczyna głośno płakała na przystanku autobusowym.
Podeszłam do niej, porozmawiałyśmy.
Mamy teraz z sobą bardzo sporadyczny, sms-owy, albo telefoniczny kontakt.
Wczoraj napisała, że nie wytrzymała.
Nie wiem co się stało, ale trafiła w ciężkim stanie na oddział.
Mama twierdzi, że otaczam się dziwnymi, albo nienormalnymi, a z reguły niewłaściwymi ludźmi.
Nie wiem, być może to prawda.
Jednak wielu ludziom coś dolega, doskwiera.
Przecież nie każdego stać na drogą okładkę.