Dzisiaj jest ostatni dzień lata.
I to jakiego lata!
Upały na nowo powróciły do Polski i gdyby nie to, że nie mam zbytnio czasu na relaks, spakowałabym dzieci pod pachę i pojechałabym z nimi nad jezioro.
Zamiast tego pobiegałam trochę po przychodniach, oraz po sklepach papierniczych - dopiero pobiegam.
Muszę zaopatrzyć dzieci w odpowiednie przybory do szkoły.
Ech...
Znowu czeka mnie ślęczenie nad książkami i uczenie się z nimi matematyki.
Marny jednak ze mnie nauczyciel...
Tak jak i uczeń :)
I to jakiego lata!
Upały na nowo powróciły do Polski i gdyby nie to, że nie mam zbytnio czasu na relaks, spakowałabym dzieci pod pachę i pojechałabym z nimi nad jezioro.
Zamiast tego pobiegałam trochę po przychodniach, oraz po sklepach papierniczych - dopiero pobiegam.
Muszę zaopatrzyć dzieci w odpowiednie przybory do szkoły.
Ech...
Znowu czeka mnie ślęczenie nad książkami i uczenie się z nimi matematyki.
Marny jednak ze mnie nauczyciel...
Tak jak i uczeń :)